Kluczowi menedżerowie firm takich jak Meta, OpenAI i Palantir składają przysięgę wojskową. W randze podpułkownika mają służyć amerykańskiej armii jako doradcy.
Detachment 201: Executive Innovation Corps (Det. 201) to program, który amerykańskie wojsko stworzyło celem pozyskania ekspertów z sektora prywatnego, aby wspierali oni wdrażanie przez armię USA nowych technologii – donosi serwis Task and Purpose. Informacje na jego temat można znaleźć także na oficjalnych amerykańskich stronach rządowych.
Jak czytamy, przysięgę wojskową w randze podpułkownika w dniu 13 czerwca złożyło już czterech menedżerów z firm takich jak Meta, OpenAI i Palantir. Będą oni działać w rezerwie jako oficerowie zadaniowani do pracy merytorycznej, pełniąc funkcję doradców.
Jednym z zaprzysiężonych menedżerów Big Techu jest związany z koncernem Meta i pełniący w nim rolę dyrektora ds. technologii Andrew Bosworth. Oprócz niego przysięgę złożyli też szef działu technologii Palantira Shyam Sankar, a także dyrektor ds. produktu OpenAI Kevin Weil i doradca Thinking Machines Lab, w przeszłości również pracujący dla OpenAI (jako szef zespołu badawczego) Bob McGrew.
Nowe technologie priorytetem Pentagonu
Amerykańskie wojsko chce przyspieszyć wdrażanie i skalowanie nowych technologii z rynku komercyjnego – pisze Task and Purpose. W szczególności chodzi o drony i roboty.
Pomysł na to, aby wiedzę i doświadczenie czerpać od menedżerów prywatnych firm, miał wziąć się z doświadczeń Ukrainy broniącej się przed rosyjską agresją, która w 2022 r. wraz z inwazją kinetyczną Władimira Putina na naszego wschodniego sąsiada przerodziła się w pełnoskalową wojnę. Stany Zjednoczone uważnie śledzą bowiem działania ukraińskich żołnierzy, spośród których wielu przed inwazją było inżynierami lub programistami, a ich doświadczenie zawodowe i wiedza przydaje się na froncie – np. przy słynnym już przerabianiu cywilnych dronów na bezzałogowce bojowe, albo drukowaniu części do maszyn na drukarkach 3D.
Szkolenie wojskowe – ale jakie?
Według urzędników wojskowych, nowo powołani podpułkownicy przejdą przynajmniej część tradycyjnego szkolenia wojskowego, zanim będą mogli skupić się na swoich zadaniach doradczych.
Szkolenie będzie obejmowało zarówno udział w zajęciach online, jak i trening stacjonarny, który ma się odbywać w bazie Fort Benning w stanie Georgia. Nie będzie to jednak miało wiele wspólnego ze standardowym, sześciotygodniowym szkoleniem, które przechodzą żołnierze.
Dlaczego to ważna informacja?
Z kilku względów.
Przede wszystkim, dziwi ranga, którą menedżerowie Big Techów zyskali „na start” po złożeniu przysięgi. Cytowany wcześniej serwis Task and Purpose zwraca uwagę, że nie jest niczym niezwykłym, iż rolę doradców w wojsku pełnią wykwalifikowani specjaliści z sektora prywatnego, z różnych jego dziedzin – natomiast zaczynają oni od niższych stopni, często w randze kapitana lub majora, poza tym – mogą od razu przystąpić do pracy na swoim polu i nie oczekuje się od nich, że będą obejmowali w wojsku rolę liderów, do której nikt ich wcześniej nie przygotował.
Podpułkownik to stopień, na który awansuje się najczęściej w trakcie drugiej dekady trwania kariery – zwraca uwagę serwis.
Uwagę zwraca również fakt, że zaprzysiężeni menedżerowie Big Techu to przedstawiciele firm, które inwestują ogromne pieniądze w rozwój kluczowych technologii. Amerykańskie wojsko chce wdrożyć je w swoich operacjach i systemach uzbrojenia – czytamy.
Task and Purpose przypomina też, że Palantir, jak i firma OpenAI już wcześniej współpracowały z Pentagonem. Koncern Meta zaś ogłosił współpracę z Andurilem – przedsiębiorstwem rozwijającym urządzenia rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości dla zastosowań wojskowych.
W oficjalnym komunikacie, amerykańskie wojsko poinformowało, że złożenie przysięgi przez czterech rozpoznawalnych ze względu na swoje osiągnięcia zawodowe i majątek menedżerów ma być zaproszeniem i inspiracją dla innych specjalistów ze świata technologii aby rozpoczęli służbę w armii bez porzucania swojej kariery i aby „pokazali kolejnemu pokoleniu, jak wpływać na rzeczywistość w mundurze”.
