Czy krytyka Big Techów już wkrótce będzie przestępstwem?

Krytyka Big Techów i działań organu ochrony danych osobowych Irlandii już wkrótce może w tym kraju być karalna – wynika z nowelizacji przepisów zaproponowanej przez irlandzki rząd. Przepisy może jeszcze zablokować parlament.
Fot. Austin Distel / Unsplash

Krytyka Big Techów i działań organu ochrony danych osobowych Irlandii już wkrótce może w tym kraju być karalna – wynika z nowelizacji przepisów zaproponowanej przez irlandzki rząd. Przepisy może jeszcze zablokować parlament.

Nowelizacja przepisów regulujących działanie sądów i procedur cywilnych zaproponowana przez irlandzki rząd zakłada wprowadzenie regulacji, które utajnią właściwie wszystkie działania lokalnego organu ochrony danych osobowych.

Komisja Ochrony Danych w Irlandii (DPC) to organ, który rozpatruje zdecydowaną większość spraw dotyczących Big Techów – bo to właśnie w tym kraju najczęściej firmy takie jak Meta czy Google mają swoje siedziby na region Europy.

Urząd ten był wielokrotnie wskazywany jako przykład instytucji, która nie zachowuje się fair wobec obywateli i obywatelek, a priorytetyzuje dobrostan wielkich firm – by wspomnieć tu choćby o orzeczeniach w sprawie Meta vs. Max Schrems, o których można przeczytać więcej w materiałach Fundacji Panoptykon, również tych mojego autorstwa

Praca dziennikarzy przestępstwem?

Zdaniem organizacji NOYB zajmującej się ochroną prywatności w świecie cyfrowym, sekcja 26A w nowelizowanych przepisach może doprowadzić do tego, że informowanie o jakichkolwiek działaniach DPC stanie się przestępstwem.

To bardzo korzystna dla Big Techów sytuacja – wówczas lobbing firm technologicznych oraz wpływanie na organ nie będzie miało szansy ujrzeć światła dziennego. Podobnie jak wiele informacji na temat nadużyć dokonywanych przez wielkie firmy technologiczne – bo nowe przepisy znacznie ograniczą możliwość informowania o np. podjętych przez DPC postępowaniach.

Szkody dla reputacji

Big Techy cieszą się z takiego obrotu sprawy – informacje o nieprawidłowościach przedostające się do mediów, w szczególności zaś te dotyczące nadużyć wobec prywatności i danych osobowych użytkowników usług cyfrowych, nie służą budowaniu korzystnej reputacji. 

Firmy takie jak Meta czy Google w przeszłości próbowały już walczyć z dziennikarzami informującymi o postępowaniach, próbując utajniać ich przebieg oraz rezultaty działania organów – w związku z czym, jeśli w środę irlandzki parlament nie zatrzyma nowelizacji, Irlandia wprowadzi precedens pozwalający de facto wielkim koncernom na uciszanie dziennikarzy technologicznych.

Ostatnia forma odpowiedzialności 

Choć argumentacja organizacji NOYB dla osób nie związanych z dziennikarstwem ani nie zainteresowanych procedurami prawnymi może wydawać się przesadzona, informacje medialne dotyczące nadużyć wielkich firm technologicznych to właściwie jedyna metoda pociągania ich do jakiejkolwiek odpowiedzialności.

O ile organy państwa, a także media mogą być podatne na lobbing i manipulację, to jednak mądrość opinii publicznej, której interesy są naruszane, jest tu nie do przecenienia – a i rośnie społeczna świadomość wagi kwestii związanych z prywatnością oraz szkodliwą dominacją wielkich firm w licznych aspektach naszego życia.

Prób ograniczania dostępu do informacji na ten temat w przyszłości możemy spodziewać się więcej – bo już teraz Big Techy są silniejsze, niż rządy poszczególnych krajów i doskonale zdają sobie z tego sprawę. 

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Total
0
Share