Koncern Meta (Facebook) przetwarza dane użytkowników niezgodnie z RODO, a więc nielegalnie – orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zgadzając się tym samym z opinią Europejskiej Rady Ochrony Danych. Czy orzeczenie wpłynie na biznes koncernu?
Orzeczenie TSUE oznacza w skrócie, że przetwarzanie danych przez Metę w oparciu o wymuszoną zgodę jest nielegalne – poza świadczeniem podstawowych i kluczowych usług dla firmy, na które zgodę pozyskuje.
Jakie to usługi? Przesyłanie wiadomości i dzielenie się treściami. Reszta powinna wylądować w koszu, bo nie wyrażaliśmy zgody na przetwarzanie naszych danych po to, aby serwować nam reklamy lub przekazywać informacje o nas zewnętrznym podmiotom.
Echa sprawy Schremsa
Orzeczenie TSUE to pokłosie wcześniejszego stanowiska Europejskiej Rady Ochrony Danych, która ukarała Metę karą finansową w wysokości 390 mln euro egzekwowaną przez Irlandzką Komisję Ochrony Danych za zmuszanie użytkowników do akceptowania reklamy profilowanej.
Wymuszona zgoda nie jest zgodą ważną z punktu widzenia RODO, a to właśnie przepisy tej regulacji, która wdrożona została do systemu prawnego wszystkich krajów członkowskich UE, naruszał swoimi działaniami Facebook.
W 2018 r. pozwał go za to austriacki aktywista działający na rzecz prywatności i założyciel fundacji noyb Max Schrems.
W 2019 r. z kolei orzeczenie o nadużyciach na danych użytkowników, które były bez ich zgody łączone w ramach świadczonych przez Metę usług, wydał niemiecki urząd antymonopolowy Bundeskartellamt, który ocenił, że takie nadużycia mogą pozwolić Facebookowi na budowanie nieuczciwej przewagi rynkowej.
Sprawa przeszła przez wszystkie instancje aż do TSUE i dzisiejsze orzeczenie to właśnie jej rezultat.
Czy coś się zmieni?
Tego nie wiadomo – bo podobne orzeczenia ws. działań Big Techów w UE jak do tej pory nie przełożyły się na realne działania, a firmy technologiczne robią wszystko, aby jak najdłużej utrzymać swój model biznesowy bez szkód – odwołując się od decyzji organów wszędzie tam, gdzie to możliwe.