Jak wyglądają relacje, które utrzymują Elon Musk i Władimir Władimirowicz Putin? Jak bliskie są interesy amerykańskiego miliardera wspierającego Donalda Trumpa i Kremla – i czy w ogóle możemy to dokładnie określić?
Elon Musk, obecnie najbogatszy człowiek świata – właściciel firm m.in. takich jak Tesla czy SpaceX, a także wielki zwolennik republikańskiego kandydata do urzędu prezydenta Donalda Trumpa, w ciągu ostatnich dwóch lat regularnie kontaktował się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem – twierdzi dziennik „Wall Street Journal”.
Według gazety, rozmowy Muska z Putinem rozpoczęły się w końcu 2022 r., a to, że w ogóle do nich dochodziło, potwierdzili zarówno obecni, jak i byli urzędnicy po stronie tak Rosji, jak i USA. Dziennik twierdzi, że wśród poruszanych tematów znalazły się sprawy prywatne, biznesowe, a także kwestie dotyczące geopolityki.
Fascynacja Rosją i przysługa dla Xi
W artykule czytamy, iż podczas jednej z rozmów prezydent Rosjii poprosił Muska, aby ten unikał aktywacji swojej usługi łączności satelitarnej Starlink nad Tajwanem. Dlaczego? To przysługa, którą Putin w ten sposób chciał wyświadczyć prezydentowi Chin Xi Jinpingowi – twierdzą źródła dziennika. Chiny są głównym pomocnikiem Rosji, gdy mowa o obchodzeniu zachodnich sankcji.
„WSJ” pisze też, że Musk od dawna zafascynowany jest Rosją, przede wszystkim ze względu na jej osiągnięcia w dziedzinie inżynierii kosmicznej. W 2002 r. Musk udał się do Moskwy aby negocjować zakup rakiet dla swojego programu kosmicznego, ale podobno wypił zbyt wiele i nie poradził sobie z przetrwaniem kolacji zakrapianej wódką – twierdzi gazeta, powołując się na biografię miliardera pióra Isaacsona. Rakiet nie kupił, do USA wrócił za to z butelką wódki ze swoim wizerunkiem na Marsie przedstawionym na etykiecie.
Zagrożenie dla bezpieczeństwa USA
Kontakty Muska z Putinem martwią urzędników w Stanach Zjednoczonych. Firmy kontrolowane przez miliardera i on sam pozostają w bliskich relacjach z amerykańskim rządem, wojskiem oraz społecznością wywiadowczą, czego doskonałym przykładem jest spółka SpaceX. Wygrała ona kontrakt Pentagonu na 1,8 mld dolarów w 2021 r. Pentagon, ale także amerykańska agencja kosmiczna NASA, są klientami Muska, gdy mowa o wystrzeliwaniu rakiet i transportowaniu kosmonautów do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Dodatkowo, na co zwraca uwagę dziennik, Musk posiada uprawnienia dostępu do informacji niejawnych ze względu na specyfikę zawieranych z rządem umów – czym niejednokrotnie sam się chwalił.
Jeden z rozmówców dziennika pragnący zachować anonimowość twierdzi, że kontakty Muska z Kremlem są problematyczne, bo rząd jest ogromnie uzależniony od technologii firm miliardera – w związku z czym ma dylemat, jak się ustosunkować do tych rewelacji.
Musk wchodzi do polityki
Zarówno konwersacje z Putinem, o których donosi „WSJ”, jak i zaangażowanie Elona Muska w kampanię Donalda Trumpa wskazują, że ma on znacznie szersze ambicje niż tylko realizacja kolejnych celów biznesowych.
Musk w przeszłości spotykał się już z innymi populistycznymi liderami, takimi jak były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, ma też wyraźne inklinacje w stronę poparcia reżimów autorytarnych – co jest szczególnie interesujące w kontekście jego wcześniejszych wypowiedzi np. dotyczących wolności słowa.
Jednocześnie, po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, Musk wyrażał otwarcie poparcie dla Kijowa – a także przekazał ok. 15 tys. terminali Starlink, aby napadnięty przez Putina kraj miał dostęp do internetu.
Nie przeszkodziło mu to rozmawiać z pierwszym zastępcą szefa administracji prezydenta Putina – Siergiejem Władilenowiczem Kirijenką. Nie ma jasności, o czym rozmawiali – ale w ub. miesiącu amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości wskazało Kirijenkę jako inicjatora akcji, w ramach której założono ponad 30 domen rozprzestrzeniających rosyjską propagandę m.in. z wykorzystaniem platformy X należącej do Elona Muska (dawniej Twitter). W ramach operacji, zniechęcano Amerykanów do wsparcia dla Kijowa, a także wzmacniano polaryzację przed wyborami prezydenckimi w USA.
Musk zasłynął też z kontrowersji wokół swoich wypowiedzi nt. zakazu wykorzystania Starlinków przekazanych Ukrainie do celów wojskowych, co znacznie oburzyło opinię publiczną. Jego zdaniem Starlinki są przeznaczone do użytku cywilnego, a ich użycie w kontekście ukraińskiego ataku na Krym mogłoby się skończyć wojną jądrową – pisze „WSJ”.
Prorosyjski kurs amerykańskiego miliardera
Według „WSJ”, ostatni rok jest dowodem na to, że interesy Moskwy oraz interesy Muska coraz częściej się pokrywają.
Dowodem na to ma być m.in. raportowane przez Ukraińców użycie Starlinków przez Rosję – co stoi w sprzeczności z wcześniejszymi deklaracjami Muska o tym, że nie mogą one być wykorzystywane w celach militarnych. Jednocześnie, miliarder publicznie zapewnia, że zgodnie z jego wiedzą żadne Starlinki nie zostały sprzedane pośrednio lub bezpośrednio do Rosji, a także – że terminale nie będą tam działać.
Źródła w Pentagonie zauważają, że bardzo trudno jest określić, kto korzysta ze Starlinków na terytorium Ukrainy.
Wsparcie dla Donalda Trumpa
Jednocześnie, Elon Musk bardzo silnie zaangażował się w kampanię republikańskiego kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa. Zrobił to mimo wcześniejszych zapowiedzi, w których deklarował, że nie wesprze żadnego kandydata.
W tym samym czasie, według nowojorskiej gazety, miał prowadzić prywatne rozmowy na temat zwiększenia prawdopodobieństwa sukcesu Trumpa. Publicznie poparł go dopiero w lipcu – i na kampanię Republikanina przeznaczył już kilkadziesiąt milionów dolarów.
Obecnie zarówno Kreml, jak i Elon Musk, zaprzeczają intensywnym kontaktom Władimira Putina z amerykańskim biznesmenem. Przyzwyczailiśmy się już chyba jednak do tego, że jeśli rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uparcie czemuś zaprzecza – należy to traktować jako fakt.