TikTok otwarcie mówi, że sprzedaje nasze emocje

Aktywna od października 2022 roku funkcja Focused View na TikToku pozwala aplikacji na śledzenie naszych emocji po to, aby lepiej dopasowywać do nich reklamy. Oto kolejny koszmar dla prywatności w wykonaniu chińskiego giganta.
Fot. Jonathan Kemper / Unsplash

Aktywna od października 2022 roku funkcja Focused View na TikToku pozwala aplikacji na śledzenie naszych emocji po to, aby lepiej dopasowywać do nich reklamy. Oto kolejny koszmar dla prywatności w wykonaniu chińskiego giganta.

Technologie pozwalające na śledzenie emocji i monitorowanie ich na potrzeby analityki firm internetowych to wciąż w powszechnym odbiorze science fiction – być może ten tekst uświadomi Wam, że wcale tak nie jest i już są aktywnie wykorzystywane w usługach, z których na co dzień korzystamy. Jedną z nich jest bijący wszelkie rekordy popularności, chiński TikTok.

Emocjonalne obietnice

Wdrożona w październiku 2022 roku funkcja Focused View to obietnica TikToka złożona reklamodawcom, w myśl której będą oni mogli docierać do jeszcze dokładniej wyselekcjonowanych użytkowników – i tym razem będą oni naprawdę zwracali uwagę na serwowane im reklamy. Jak to możliwe?

TikTok deklaruje, że dzięki wprowadzonej aktualizacji, reklamy będą odbierane wyłącznie przez osoby, które dobrowolnie, świadomie weszły w interakcję z komunikatem reklamowym lub oglądały go przez sześć sekund.

Odbiorcy ci, mają – według TikToka – być „emocjonalnie i zauważalnie” zaangażowani w wyświetlane im treści reklamowe. Jak to jednak zmierzyć?

Podglądanie emocji

Organizacja Access Now zajmująca się ochroną praw człowieka i wolności demokratycznych w świecie cyfrowym na swoim blogu zwraca uwagę, że tego rodzaju pomiarowanie możliwe jest z wykorzystaniem inwazyjnych technologii, takich jak np. śledzenie ruchów gałki ocznej na ekranie przez kamerę do selfie w telefonie, albo ocena pozycji głowy.

Aktywiści podkreślają, że bez użycia inwazyjnych technik inwigilacji TikTok nie byłby zdolny do określenia, że odbiorcy reklam faktycznie są „zaangażowani” w to, co widzą na ekranie smartfona – aplikacja zatem musi śledzić swoich użytkowników, choćby po to, aby – jak podkreśla Access Now – rozróżnić, czy daną osobę reklama interesuje, czy też wywołuje irytację lub gniew.

Nie wiemy, jak jest

Organizacja zwraca uwagę, że nie dysponujemy danymi, które pozwalają na stuprocentowe stwierdzenie, czy TikTok sprzedaje reklamodawcom atrakcyjnie z ich perspektywy brzmiące slogany, czy też rzeczywiście korzysta z inwazyjnych technologii bez naszej wiedzy i zgody.

Firma nie dostarcza danych na temat tego, jak działa funkcja Focused View.

Technologie do rozpoznawania emocji

Technologie do rozpoznawania emocji istnieją już na rynku i są krytykowane przez grupy zainteresowane ochroną prywatności i praw w świecie cyfrowym.

Opierają się one m.in. na śledzeniu ruchu gałek ocznych, monitorowaniu tętna, a także gromadzeniu informacji o innych parametrach fizjologicznych, które pozwalają przełożyć dane na emocje i reakcje psychologiczne.

TikTok uczestniczył w badaniach wykorzystujących takie technologie do mapowania zaangażowania w oglądane treści – jednak czy z nich korzysta w aplikacji, którą udostępnia użytkownikom – tego nie wiemy.

Wysłaliśmy o to pytania do polskiego działu komunikacji TikToka.


Kup nam kawę na BuyCoffeeTo:

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Total
0
Share