Meta chce wciągnąć dzieci do VR mimo coraz większej krytyki i ostrożności

Meta (Facebook) chce, aby z wirtualnej rzeczywistości mogły korzystać już dziesięcioletnie dzieci. Ma służyć temu urządzenie Meta Quest. Koncern zdaje się nie zauważać rosnącej krytyki i sceptycyzmu wokół swoich działań i uzależnienia najmłodszych od technologii cyfrowych.
Fot. Mediamodifier / Unsplash

Meta (Facebook) chce, aby z wirtualnej rzeczywistości mogły korzystać już dziesięcioletnie dzieci. Ma służyć temu urządzenie Meta Quest. Koncern zdaje się nie zauważać rosnącej krytyki i sceptycyzmu wokół swoich działań i uzależnienia najmłodszych od technologii cyfrowych.

Wirtualna rzeczywistość ma stać się dostępna już dla dziesięcioletnich dzieci – zapowiedział koncern Marka Zuckerberga – Meta, do którego należy m.in. Facebook i Instagram.

Obecnie, jak przypomina agencja Associated Press, minimalnym wiekiem, od którego można korzystać z VR oferowanej przez Metę, jest 13 lat – tyle samo, ile trzeba ukończyć, aby zgodnie z regulaminem korzystać z innych usług koncernu.

Skąd taka decyzja?

Meta ubrała swoją decyzję o obniżeniu minimalnego progu wiekowego niezbędnego do korzystania z urządzeń Quest do obsługi wirtualnej rzeczywistości w wartości rodzinne.

Dzięki wciągnięciu dzieci w VR, dostępna ma stać się „rodzinna rozrywka”, a metawersum w wersji proponowanej przez Zuckerberga ma być przyjazną przestrzenią dla wspólnego spędzania czasu.

To jednak oficjalna narracja, która chyba nikogo już nie przekonuje – bo Meta od wielu lat ma problemy z rosnącą krytyką swoich działań, sprowadzających się do uzależniania jak największej liczby użytkowników od swoich produktów w możliwie jak najmłodszym wieku.

Osoby korzystające z usług Mety starzeją się – młodsze pokolenia wybierają TikToka, a także inne, alternatywne platformy społecznościowe. Facebook tym samym traci możliwość zwiększania przychodów i budowania swojego wzrostu, a co za tym idzie – dominującej pozycji rynkowej.

Posłuchaj odcinka podcastu TECHSPRESSO.CAFE o metawersum

Fala krytyki

Po ujawnieniu przez sygnalistkę Facebooka (dziś Mety) Frances Haugen serii dokumentów stawiających firmę w złym świetle, koncern wycofał się m.in. z wprowadzenia Instagrama w wersji dla dzieci.

Haugen przekazała mediom dokumenty, z których wynika, że Facebook doskonale wiedział o negatywnym wpływie swoich produktów cyfrowych (a przede wszystkim Instagrama) na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Mimo tego jednak, nic z tym nie zrobił – a jedynie dalej budował mechanizmy mające na celu przykucie młodzieży do ekranu.

Wcześniej na łamach naszego serwisu opublikowaliśmy tekst, w którym piszemy o obawach generalnego lekarza USA, wzywającego firmy technologiczne i polityków do podjęcia kroków mających na celu ochronę dzieci przed zagrożeniami wynikającymi z nadużywania mediów społecznościowych. 

Opinia publiczna jest coraz bardziej świadoma zagrożeń wynikających z dominacji cyfrowych środków komunikacji, a to, do czego prowadzą, znakomicie ilustruje ten post na Instagramie:

Meta oczywiście deklaruje, że obniżenie wieku nie oznacza braku kontroli, a rodzice będą mogli świadomie decydować o tym, czy ich dziesięcioletnie dzieci będą miały dostęp do VR i w jakiej formie.

Ostatecznie należy jednak pamiętać, że koncerny technologiczne to nie instytucje charytatywne – a za nawet najlepiej brzmiącymi deklaracjami stoi biznes.

Total
0
Shares
1 komentarze
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Czytaj dalej

Twitter zbanował Trumpa jako ostatni. Jako pierwszy wyniósł go wcześniej do władzy

W piątek na swoim blogu firmowym Twitter poinformował, że zdecydował się permanentnie zablokować konto ustępującego prezydenta USA Donalda Trumpa. Profil @realDonaldTrump zgromadził rzeszę ponad 88 mln obserwujących i przez wiele ostatnich lat był dla swojego autora nie tylko tubą propagandową, ale i narzędziem uprawiania specyficznej, twitterowej dyplomacji.
Czytaj dalej

GPT-4 doskonalszy niż ChatGPT, ale wciąż wadliwy

Firma OpenAI zaprezentowała nową wersję dużego modelu językowego, na którym opiera się działanie jej budzących fascynację czatbotów. ChatGPT zadziwił świat zaledwie kilka miesięcy temu – jego następca GPT-4 obiecuje jednak bardziej ludzkie zachowanie i większą dokładność odpowiedzi. Wciąż również popełnia sporo błędów.
Total
0
Share