Przenośna konsola do gry Nintendo Switch pozwoliła FBI zlokalizować porwaną dziewczynę, która na 11 dni zaginęła w sierpniu 2022 r. Jej odnalezienie i uratowanie było możliwe tylko dlatego, że zalogowała się do systemu, aby pobrać grę – a przestępca nie zabrał jej Switcha.
15-letnia mieszkanka stanu Virginia została porwana przez 28-latka, którego wcześniej poznała na platformie internetowej Omegle do czatowania. Do zdarzenia doszło w sierpniu 2022 r., a znajomość z mężczyzną trwała wówczas już od stycznia. Z Omegle rozmowy po kilku dniach szybko przeniosły się na inne platformy – Discorda i Snapchata.
Ethan Roberts – bo tak właśnie nazywał się porywacz – wysyłał dziewczynie swoje nagie zdjęcia i domagał się od niej tego samego. Zgodziła się – nie mając najwyraźniej świadomości, że jest w ten sposób wykorzystywana seksualnie.
Wkrótce przejechał ponad 3 tys. kilometrów po to, aby spotkać się z dziewczyną w jej rodzinnym mieście. To właśnie tam doszło do porwania, a 15-latka została wywieziona przez niego do Arizony.
Dziewczyna była w dalszym ciągu wykorzystywana seksualnie przez mężczyznę – zmuszana do spotkań online z obcymi osobami i do sprzedawania im swoich nagich zdjęć przez Snapchata. Trwało to 11 dni – pisze serwis Kotaku.
Poszukiwania i problemy z lokalizacją
Po zaginięciu dziewczyny, jej bliscy rozpoczęli poszukiwania przy wsparciu wolontariuszy z organizacji zajmujących się pomocą osobom zaginionym oraz bezdomnym. Okazało się jednak, że to bardzo trudne zadanie – nikt nie wiedział, gdzie nastolatka może przebywać. Nie zostawiła po sobie żadnych śladów. Do czasu.
Pewnego dnia zalogowała się na swoją konsolę Nintendo Switch, którą używała również do oglądania filmów na YouTube. Pobrała też nową grę. O tym fakcie policję powiadomili przyjaciele 15-latki, z którymi grała online. Okazało się, że porywacz nie zabrał jej Switcha.
Nastolatkę zlokalizowało po adresie IP amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI) we współpracy z Nintendo.
To przykład, który pokazuje, że wykorzystanie danych lokalizacyjnych z urządzeń elektronicznych może też służyć dobru – mamy jednak do czynienia z konkretną sprawą i pobraniem danych o lokalizacji urządzenia w związku z realnym zagrożeniem. Dane z konsoli nie były przecież gromadzone prewencyjnie i „na zapas”, a takich uprawnień domagają się służby w wielu krajach.
Według informacji podanych przez serwis, porywaczowi dziewczyny grozi 30 lat w więzieniu federalnym.