Od czasu przejęcia przez Elona Muska, platforma X (dawniej Twitter) straciła prawie 72 proc. swojej wartości. Wydarzyło się to w ciągu nieco ponad roku od zakupu serwisu przez miliardera za kwotę 44 mld dolarów.
Twitter, znany obecnie jako platforma X, stracił ok. 71,5 proc. swojej wartości od przejęcia go przez Elona Muska w październiku 2022 r. Przypomnijmy – ulubiona sieć społecznościowa polityków, dziennikarzy i dyplomatów została wówczas wykupiona przez szefa Tesli za 44 mld dolarów.
W serwisie TECHSPRESSO można przeczytać tekst, który powstał zimą 2022 r. – spekulowaliśmy w nim na temat tego, jak dużą stratą może być „zepsucie” Twittera przez Muska. Niestety, rozpad „cyfrowej agory” obserwujemy każdego dnia i nie zapowiada się, aby szybko pojawiła się realna alternatywa.
X traci na wartości
Nie ukrywajmy – spadek wartości X o 71,5 proc. to bardzo duża strata. Wycena, której dokonała mająca w spółce Muska udziały firma Fidelity, wskazuje iż około dwie trzecie wartości X straciło zaledwie w kilka miesięcy – do kwietnia 2023 r. Później spadek był już wolniejszy – nie znaczy to jednak, że X ma się dobrze.
Kwota 44 mld dolarów, którą Musk zapłacił za Twittera w październiku 2022 r., była mocno zawyżona. Obecnie jednak, jak pokazuje to m.in. kalkulacja dokonana przez serwis Ars Technica, firma warta jest zaledwie ok. 12,5 mld dolarów – co z kolei wydaje się kwotą absurdalnie niską w zestawieniu z pierwotną wyceną, po której szef Tesli przejął platformę. Według oficjalnych danych X, firma jest warta ok. 19 mld dolarów (dane z października).
Nie ma źródeł
Ars słusznie zauważa, że trudności z oceną realnej sytuacji finansowej X są bardzo duże – znaczną odpowiedzialność za ten fakt należy przypisać temu, iż po przejęciu przez Muska firma zaczęła być znowu całkowicie prywatną spółką i nie musi już publikować danych na swój temat.
Fidelity, dokonując wyceny, również nie ma dostępu do wszystkich danych – szczególnie tych, które „krążą wewnątrz” firmy Muska. Fakt, że jest udziałowcem, niczego nie zmienia – a jak słusznie odnotowują media, inni udziałowcy mogą wyceniać X zupełnie inaczej.
Problemy widoczne gołym okiem
Faktem jest jednak, że platforma X ma duże problemy finansowe – w ubiegłym roku głośne były doniesienia o tym, że Musk ma problem z płaceniem czynszów za biura. Redukcje zatrudnienia nie pomogły – podobnie jak kontrowersje, które sam miliarder nieustannie wywołuje wokół siebie w swoim serwisie, np. wyrażając wsparcie wobec antysemickich teorii spiskowych.
Reklamodawcy odpływają od X, nie chcąc pojawiać się obok prominentnych neonazistów czy prowokatorów, których Musk przywrócił na platformę – nie wiadomo też, czy powiodą się plany rozwoju biznesowego X, za które miała być odpowiedzialna formalnie pełniąca funkcję szefowej firmy Linda Yaccarino.