Brytyjska ponadpartyjna komisja parlamentarna zajmująca się m.in. walką z dezinformacją ocenia, że musi ona odbywać się tam, gdzie jest jej najwięcej – na platformach internetowych. Dlatego, jak twierdzą członkowie, rząd powinien mieć strategię dotyczącą m.in. TikToka.
Brytyjski rząd potrzebuje strategii dotyczącej TikToka i innych platform społecznościowych, gdzie występuje problem dezinformacji, a obecni są młodzi ludzie – twierdzą parlamentarzyści wchodzący w skład ponadpartyjnej komisji ds. kultury, mediów i sportu, zadaniowanej m.in. do walki z dezinformacją.
Ich zdaniem rząd Zjednoczonego Królestwa musi przystosować się do rzeczywistości, w której powstają platformy internetowe skierowane bezpośrednio do młodych ludzi, takie jak TikTok. Najmłodsi użytkownicy zaś coraz częściej traktują je jako źródło informacji, odchodząc od tradycyjnych mediów – pisze dziennik „Guardian”.
TikTok rośnie w siłę jako źródło informacji
Z raportu instytucji Ofcom nadzorującej telekomunikację i infosferę w Wielkiej Brytanii wynika, że jedna na dziesięć osób w wieku od 12 do 15 roku życia traktuje TikToka jako swoje główne źródło informacji.
Aby zdobywać wiedzę na temat bieżących wydarzeń do mediów społecznościowych sięga 71 proc. osób w wieku od 16 do 24 roku życia – wybierają je zamiast tradycyjnych mediów takich jak prasa, radio czy telewizja, ale też zastępują nimi portale internetowe, które w tej grupie wiekowej zdecydowanie odchodzą do lamusa.
„Obserwowany ostatnio wzrost TikToka i decyzje o tym, aby wycofać się z tej platformy lub nawet wprowadzić jej zakaz, pokazują jak szybko zmieniają się źródła informacji” – oświadczyła komisja. „Nowe aplikacje i platformy szybko stały się znaczącymi graczami, zmieniając zwyczaje odbiorców, ale także prowadząc do fragmentacji źródeł, z których opinia publiczna do tej pory korzystała celem pozyskiwania informacji” – dodała.
Jasna strategia
Zdaniem polityków wchodzących w jej skład, rząd musi mieć jasną strategię komunikacji przede wszystkim z najmłodszymi obywatelami i umiejętność dostosowania się do zmieniających się dzięki sferze cyfrowej realiom.
TikTok – któremu komisja poświęciła szczególnie dużo uwagi, jak przypomina „Guardian”, w ostatnich latach stał się przedmiotem zainteresowania brytyjskiego rządu, który podziela obawy Amerykanów o to, jak platforma ta może negatywnie oddziaływać na kwestie bezpieczeństwa (więcej na ten temat przeczytać można w tym tekście).
Również w Wielkiej Brytanii, podobnie jak w USA i wielu innych państwach, korzystanie z TikToka objęte jest zakazem na urządzeniach należących do urzędników czy polityków. Nie oznacza to, że wcale oni go nie używają – niektórzy nawet zaliczają się do entuzjastów chińskiej aplikacji, tak jak minister obrony Grant Shapps.