Komisja Europejska zaleca urzędnikom udającym się na delegację do USA zabieranie jednorazowych telefonów. Powód? Obawy o szpiegostwo.
Komisja Europejska zaleca urzędnikom udającym się na zaplanowane wiosną w Stanach Zjednoczonych spotkania Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego zabieranie ze sobą jednorazowych telefonów oraz prostych, podstawowych komputerów – donosi dziennik „Financial Times”, wskazując, że takie środki ostrożności do tej pory zarezerwowane były dla oficjeli udających się np. do Chin.
Źródła dziennika wskazują, że urzędnicy KE dostali podobne rekomendacje w sprawie podróży do USA, jak osoby udające się na Ukrainę i do Chin, gdzie ze względu na obawy dotyczące rosyjskiego i chińskiego szpiegostwa nie zabiera się standardowego wyposażenia cyfrowego.
Strach przed Ameryką?
„Obawiają się, że USA dostaną się do systemów Komisji” – mówi jeden z rozmówców „FT” pragnący zachować anonimowość.
Gazeta zwraca uwagę, że podejście Komisji Europejskiej do bezpieczeństwa podróżujących do Ameryki dyplomatów jasno dowodzi, jak bardzo zepsuły się wzajemne stosunki Bloku z USA od czasu objęcia urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa.
Inny rozmówca „FT” mówi wprost: „sojusz transatlantycki dobiegł końca” – co znajduje odbicie w stosunku Donalda Trumpa do Unii Europejskiej, która jego zdaniem powstała po to, aby „wyrolować Stany Zjednoczone”. Amerykański prezydent jednocześnie wykonuje liczne przyjazne gesty w stronę Rosji, a także odżegnuje się od dalszego wsparcia Ukrainy broniącej się przed agresją Putina.
Jednocześnie, londyński dziennik wskazuje, że pomiędzy Brukselą a Waszyngtonem toczą się obecnie rozmowy, w których uzyskanie przewagi w postaci poufnych danych drugiej strony byłoby z pewnością korzystne dla każdej z nich. Obawy o szpiegostwo nie są zatem próżne.
Konflikt między UE a USA – czego dotyczy?
Przedmiotem negocjacji pomiędzy UE a USA jest między innymi załagodzenie coraz bardziej napiętej sytuacji dotyczącej handlu. USA nie tylko ogłosiły (wstrzymane obecnie na 90 dni) cła w wysokości 20 proc. na towary importowane z Unii Europejskiej, ale też grożą wycofaniem z Europy dotychczasowych gwarancji bezpieczeństwa.
Unia Europejska ogłosiła, że odpowie na amerykańskie cła, ale obecnie ruch ten również jest wstrzymany ze względu na pauzę po stronie amerykańskiej. Nie wycofuje się jednak z regulacji wielkich firm technologicznych, co w oczach Donalda Trumpa jest ruchem antyamerykańskim i wrogim aktem przeciwko wolności słowa.
KE zapytana przez „FT” o nowe rekomendacje bezpieczeństwa dla urzędników potwierdziła, iż opublikowane zostały nowe wytyczne, ale nie wypowiada się na temat konkretnych rozwiązań. Unijni urzędnicy natomiast potwierdzają, że wśród zaleceń znajduje się m.in. wyłączenie telefonów komórkowych na amerykańskiej granicy.
Funkcjonariusze amerykańskiej straży granicznej mają prawo konfiskować urządzenia elektroniczne osób przybywających do kraju i sprawdzać ich zawartość – przypomina dziennik. Znane są już także przypadki turystów i naukowców, którzy przyjechawszy do USA z Europy spotkali się z odmową zezwolenia na przekroczenie granicy po tym, jak na ich telefonach znaleziono negatywne wypowiedzi na temat Donalda Trumpa w mediach społecznościowych i wiadomościach.