Rosja kusi młodych Ukraińców oferując pieniądze za szpiegostwo i sabotaż

Rosjanie kuszą młodych, już nawet nastoletnich Ukraińców, oferując im pieniądze za wykonywanie zadań kwalifikujących się jako szpiegostwo i sabotaż. Kanałem pozyskiwania ich dla Kremla są komunikatory.
Rosja wykorzystuje młodych Ukraińców / Fot. Jade Koroliuk / Unsplash
Rosja wykorzystuje młodych Ukraińców / Fot. Jade Koroliuk / Unsplash

Rosjanie kuszą młodych, już nawet nastoletnich Ukraińców, oferując im pieniądze za wykonywanie zadań kwalifikujących się jako szpiegostwo i sabotaż. Kanałem pozyskiwania ich dla Kremla są komunikatory.

„Wtapiał się w tło łatwo, jak to nastolatek – kolejny nastolatek scrollujący coś na swoim telefonie w autobusie. Jednak, w jego kieszeni, jak twierdzą ukraińskie służby bezpieczeństwa, znajdowały się koordynaty geolokalizacyjne i zdjęcia istotnych z punktu widzenia rosyjskiego wywiadu celów wojskowych” – opisuje działania podejmowane przez 16-letniego Ukraińca dziennik „Financial Times”.

Nastolatek oskarżony jest o szpiegostwo na rzecz Rosji. Jego dane nie zostały podane do wiadomości publicznej, bo jest osobą nieletnią. Jednak, aresztowano go i czeka go proces, a wyrok może oznaczać nawet dożywocie – podaje londyńska gazeta.

Jeden z wielu 

Według ukraińskich urzędników, młodzież taka, jak opisany przez „FT” chłopak rekrutowana jest przez Rosjan coraz częściej na Telegramie. To właśnie na tej platformie z nastolatkami kontaktują się funkcjonariusze rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), którzy oferują młodym szybki zarobek w gotówce za wykonanie prostych zadań we współpracy z rosyjskim wywiadem.

W przypadku chłopaka wspomnianego w artykule „FT”, jego zadaniem było robienie zdjęć pozycji wojskowych Ukraińców i wysyłanie danych geolokalizacyjnych do Rosjan przez zaszyfrowane kanały. 

Nastolatka wytropiła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, a jej funkcjonariusze zatrzymali go w Dnieprze podczas próby zrobienia kolejnych zdjęć niedaleko jednostki wojskowej. 

Według ukraińskich służb, dane przesyłane Rosjanom przez nastolatka i jemu podobnych mogły być wykorzystywane do naprowadzania dronów i pocisków podczas rosyjskich ataków z powietrza. W Dnieprze w miniony wtorek podczas takiego ataku zginęło 20 osób, a ponad 170 zostało rannych.

W marcu dwóch chłopców w wieku 15 i 17 lat dostało zlecenie przeprowadzenia zamachu bombowego na stacji kolejowej w Iwano-Frankiwsku. Ładunek, który mieli w torbie, został zdetonowany najprawdopodobniej zdalnie przez ich rosyjskich mocodawców, w dodatku przedwcześnie – chłopcy nie wiedzieli, że ich misja w istocie jest misją samobójczą. Jeden z nich zginął, drugi odniósł poważne obrażenia, podobnie jak dwie osoby postronne.

Młodzi dotknięci przez wojnę

Ukraińskie służby zwracają uwagę, że przypadki takie jak ten, który opisuje dziennik, zdarzają się coraz częściej. Rosjanie kuszą młodych, którzy w wyniku agresji Putina na Ukrainę stracili dom, rodziców, nie mają źródła utrzymania, zostali przesiedleni, albo też są zdemoralizowani. 

Od wiosny ubiegłego roku SBU aresztowała ponad 700 osób zaangażowanych w działania szpiegowskie na rzecz Rosji, jak i w sabotaż taki jak np. podpalenia. Zatrzymano także osoby, które miały podkładać ładunki wybuchowe na zlecenie zdalnie sterujących ich działaniami Rosjan. Około 25 proc. ze wszystkich zatrzymanych to osoby poniżej 18 roku życia.

Najgorsze jednak jest to, że większość pozyskanych przez Rosjan osób wypełniała zadania dla służb Kremla świadomie – jedynie niewielka część, jak twierdzą Ukraińcy, działała nie wiedząc, dla kogo i dlaczego pracuje.

Przeciwdziałać na miejscu

„FT” podaje, że celem przeciwdziałania tego rodzaju działaniom ze strony Rosjan, ukraińskie służby uruchomiły w całym kraju kampanię uświadamiającą społeczeństwo na temat zagrożenia. 

Jej cześcią są zarówno billboardy informacyjne, jak i SMS-y, które trafiają bezpośrednio do abonentów ukraińskich sieci komórkowych oraz komunikaty wyświetlane w pojazdach transportu publicznego. 

Przekaz adresowany jest m.in. do nastolatków, którym autorzy kampanii tłumaczą, jak nie dać się złapać w rosyjską pułapkę. Funkcjonariusze wizytują w ramach swoich aktywności również szkoły, gdzie przekazują uczniom wiedzę o tym, jak rozpoznać próby zbliżenia się do nich ze strony rosyjskich agentów w sieci.

Z cytowanych przez dziennik danych wynika, że do końca maja około 50 nieletnich Ukraińców poinformowało odpowiednie służby o tym, że Rosjanie próbowali się z nimi kontaktować za pomocą komunikatorów internetowych. 

Jak kuszą Rosjanie?

Schemat zawsze wygląda podobnie. Anonimowy użytkownik na jednym z komunikatorów – może to być Telegram, Discord, WhatsApp lub Viber – kontaktuje się z młodzieżą, oferując atrakcyjny zarobek za wykonanie prostego zadania.

Jeśli młody człowiek jest zainteresowany i kontakt uda się zacieśnić, funkcjonariusze rosyjskich służb przekazują mu koordynaty i instrukcje dotyczące np. tego, jak wykonać zdjęcia obiektów militarnych lub systemów wojskowych służących Ukrainie do obrony, jak podłożyć materiały wybuchowe lub dokonać podpalenia (celem takich działań mogą być elementy infrastruktury krytycznej, ale też punkty obsługujące pobór do wojska). Wynagrodzenie, jak podaje „FT”, waha się od 100 dolarów do nawet 1000 dolarów za zadanie.

Tylko w ostatnią środę aresztowano 19-letnią dziewczynę, która na zlecenie Rosjan miała podkładać ładunki wybuchowe w Charkowie – a całość operacji koordynowana była właśnie według powyższego schematu. 

Dziewczyna dostała instrukcje, jak ma wykonać domowym sposobem ładunek wybuchowy i gdzie go podłożyć. Zadanie wykonała korzystając… ze skutera, który pochodził z zasobów sprzętu przekazanego ukraińskiej armii. W wyniku jej działań życie stracił jeden żołnierz, a drugi został ranny.

Młodsze osoby są również przez Rosjan oszukiwane w inny sposób; agenci FSB wmawiają im, że kontaktują się z nimi aby dać im zadanie w grze terenowej, za którego wykonanie mogą dostać realne pieniądze. W ten sposób w ubiegłym roku na współpracę na rzecz Kremla namówiono 15-to i 16-to latka, którzy myśleli, że gra polega na przemieszczaniu się od jednej do drugiej lokalizacji i wysyłaniu zdjęć „kamieni milowych” do organizatora. Dane zostały wykorzystane do przeprowadzenia nalotów na Charków.

Jaka kara dla dzieci?

„Financial Times” pisze, że wiele nieletnich osób, które zostały oskarżone o popełnienie tego rodzaju przestępstw, było oskarżonych i sądzonych jak dorośli. Budzi to sprzeciw ze strony organizacji broniących praw człowieka i niektórych ekspertów z dziedziny prawa. 

Prawo wojenne Ukrainy mówi jednak, że ludzie oskarżeni o sabotaż, terroryzm, współpracę z wrogiem i zdradę mogą spodziewać się surowych wyroków pozbawienia wolności, w tym – kary dożywocia.

Jak wskazują przeciwnicy takiego osądzania nieletnich, nie umożliwia im to ponownej integracji do społeczeństwa i rehabilitacji, a dzieciom podczas wojny przysługuje szczególna ochrona – tak samo, jak w czasie pokoju. Dlatego właśnie kara pozbawienia wolności powinna być wobec nich stosowana w ostateczności. 

Według ukraińskich służb, problem kolaboracji z wrogiem jednak narasta, dlatego surowe traktowanie przez prawo wszystkich osób, które dopuszczają się takiego procederu, z punktu widzenia państwa jest koniecznością.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Total
0
Share