Komisja Europejska ukarała platformę X wysoką grzywną 140 mln dol. za naruszenia DSA. Elon Musk w reakcji na orzeczenie w serii wpisów na swojej platformie domaga się likwidacji Unii Europejskiej i porównuje ją do III Rzeszy.
Komisja Europejska ukarała platformę X (dawniej Twitter) wysoką grzywną za naruszenia przepisów Aktu o usługach cyfrowych. Kwota 140 mln dolarów to dla należącej do Elona Muska platformy spory wydatek – X wciąż nie radzi sobie z generowaniem zysków, firma po przejęciu przez miliardera straciła również sporo na wartości.
Za co Komisja Europejska ukarała X Elona Muska?
Kara finansowa, którą nałożyła na platformę X Komisja Europejska, jest wynikiem postępowania dotyczącego naruszeń regulacji Aktu o usługach cyfrowych. X naruszył prawo w kilku miejscach, dlatego wysokość kary nie powinna dziwić – DSA został celowo zaprojektowany tak, aby konsekwencje finansowe były dotkliwe dla podmiotów łamiących przepisy, szczególnie w przypadku, gdy są to “recydywiści”.
Postępowanie rozpoczęło się 18 grudnia 2023 roku. Wówczas potrzebę jego przeprowadzenia uzasadniono podejrzeniem o naruszenie przepisów w związku z dystrybucją nielegalnych treści na platformie. Naruszenie miało polegać na niepodejmowaniu przez X należytych środków przeciwdziałania manipulacjom w sferze informacyjnej (postępowanie w tej sprawie dalej trwa).
Urzędnicy zajęli się jednak także wzorcami projektowymi mogącymi wprowadzać użytkowników w błąd, a także brakiem przejrzystości reklam i niedostateczną otwartością na współpracę z badaczami – i właśnie w związku z naruszeniami w tych obszarach nałożono na X karę.
“Konta zweryfikowane” wprowadzają w błąd
Jednym z naruszeń wskazanych przez KE jest to, w jaki sposób działa system “kont zweryfikowanych” w serwisie X, które można rozpoznać po charakterystycznym, niebieskim znaczku z “ptaszkiem” obok nazwy profilu.
W przeszłości status zweryfikowanych użytkowników przysługiwał osobom publicznym rozpoznanym jako użytkownicy, którzy mają realny wkład w debatę; często byli to politycy, znani dziennikarze lub przedstawiciele instytucji międzynarodowych. Znaczka nie można było kupić, tak jak to ma miejsce obecnie.
Według KE, system, w ramach którego weryfikacja uwiarygadniająca konto jest dostępna za opłatą, spełnia kryteria dla projektowania ukierunkowanego na wprowadzanie użytkowników w błąd. Firma X nie weryfikuje, kto realnie stoi za profilem – aby otrzymać status “zweryfikowanego konta”, wystarczy uiścić opłatę. Jak wskazuje KE, nie przekłada się to na zwiększenie realnej weryfikowalności tożsamości osób posługujących się tego rodzaju profilami, a z usługi często korzystają oszuści, używający płatnej weryfikacji jako sposobu na zwiększenie zasięgu (konta z wykupionym “niebieskim ptaszkiem” mają większą widoczność w serwisie X).
DSA jasno zabrania twierdzenia, że użytkownicy są zweryfikowani, gdy nie miała miejsca żadna ich weryfikacja – czytamy w oficjalnym komunikacie Komisji Europejskiej.
Brak przejrzystości repozytorium reklam
Kolejnym argumentem za karą dla X jest brak przejrzystości repozytorium reklam na tej platformie – orzekł organ. Repozytorium nie spełnia ani kryteriów transparentności, ani dostępności określonych w DSA. Kryteria te zostały sformułowane z myślą o ekspertach i instytucjach społeczeństwa obywatelskiego działających na rzecz walki z oszustwami online i zagrożeniami takimi, jak operacje wpływu, do których platforma Elona Muska w przeszłości, jak i aktualnie, często jest wykorzystywana.
Komisja Europejska zarzuciła X opieszałość w przetwarzaniu próśb o dostęp do danych o reklamach, co przekłada się zdaniem organu na pytania o zasadność istnienia repozytorium – bez swobodnego dostępu do niego, jest ono praktycznie bezużyteczne.
Repozytorium dodatkowo nie zawiera istotnych dla analityków informacji, takich jak np. zawartość reklam i tematyka, jak i dane dotyczące płatnika, który konkretną reklamę wkupił. To kluczowe dla działań w zakresie prewencji ryzyka w obszarze niezgodnego z prawem wykorzystania modułów reklamowych online – czytamy.
Brak dostępu do danych publicznych dla badaczy i ekspertów
Ostatecznie, Komisja Europejska stwierdziła, że X narusza zapisy DSA w zakresie udostępniania badaczom i ekspertom publicznych danych platformy. Co więcej, zasady korzystania z usługi Elona Muska wprost zabraniają niezależnego dostępu do publicznych danych platformy badaczom zainteresowanym ich analizą oraz pozyskiwanie ich, np. w drodze scrapingu.
Jak zareagował Elon Musk?
W odpowiedzi na unijne orzeczenie, Elon Musk stwierdził we wpisie na swojej platformie, że Unia Europejska powinna zostać zlikwidowana. Zamieścił też grafikę, na której spod unijnej flagi wyziera swastyka. Miliardera wsparło kilku przedstawicieli administracji Donalda Trumpa, a on sam wyraził niezadowolenie z orzeczenia i zalecił Europie, aby “miała się na baczności”.
Na TECHSPRESSO.CAFE można przeczytać o tym, że Trump uczynił z unijnych regulacji platform cyfrowych główną oś sporu z Unią Europejską, a w pewnym momencie chciał nawet obłożyć sankcjami urzędników odpowiedzialnych za ich wdrażanie.
Prezydent USA uważa, iż regulacje w UE to ograniczanie wolności działalności gospodarczej amerykańskich firm na europejskim rynku, który daje koncernom dostęp do ok. 450 mln osób.
Co ciekawe, narrację Muska wsparł również jeden z głównych ideologów Kremla, Aleksander Dugin, który podobnie jak miliarder z USA wezwał do likwidacji Unii Europejskiej i “przejęcia kontroli przez suwerenne narody”.