Kobiety w technonauce nadal obce; kwitną stereotypy o predyspozycjach i uprzedzenia

Nadal żywe są stereotypy, zgodnie z którymi kobiety pasują do zawodów związanych z troszczeniem się o najbliższe otoczenie, a mężczyźni – do zawodów wymagających umiejętności technicznych – zwraca uwagę Ośrodek Przetwarzania Informacji PIB.
Fot. ThisisEngineering RAEng / Unsplash

Nadal żywe są stereotypy, zgodnie z którymi kobiety pasują do zawodów związanych z troszczeniem się o najbliższe otoczenie, a mężczyźni – do zawodów wymagających umiejętności technicznych – zwraca uwagę Ośrodek Przetwarzania Informacji PIB.

Wśród osób prowadzących działalność naukową, w pedagogice mamy 70 proc. kobiet, a w informatyce 80 proc. badaczy stanowią mężczyźni – alarmuje Ośrodek Przetwarzania Informacji (Państwowy Instytut Badawczy).

Kobiety wciąż rzadziej obecne są w naukach technicznych, prowadzących do wytwarzania innowacji, łączących w sobie badania i technologię, teoretyczne rozważania i praktyczne zastosowania prac badawczych. Jak zwracają uwagę eksperci OPI, zjawisko to jest niekorzystne dla społeczeństwa, bo to w różnorodnych środowiskach wypracowywane są najlepsze rozwiązania. Tymczasem, polska technonauka to wciąż zmaskulinizowany monolit.

Drabina, na której zostajemy w dole

Sytuacji kobiet w technonauce przyjrzała się badaczka Ośrodka Przetwarzania Informacji, dr Anna Knapińska, która napisała książkę „Kobiety w technonauce. Biografie zawodowe profesorek”. Publikację można pobrać bezpłatnie ze stron OPI.

Jak zwraca uwagę ekspertka, przewaga mężczyzn w karierze naukowej (zarówno w rolach nauczycieli akademickich, jak i badaczy) widać na szczeblach drabiny stopni i tytułów naukowych.

Wśród profesorów jest zaledwie 28 proc. kobiet (dla ogółu nauki), jednak w naukach ścisłych i technicznych to już jedynie 19 proc.

Problemem dla kobiet w technonauce jest m.in. „chłodny klimat”, na który zwraca uwagę badaczka.

„W moich badaniach biograficznych naukowczynie, które symbolicznie, osiągając profesurę, doszły do końca naukowej drogi, zwracały na to uwagę. Mówiły o uprzywilejowaniu mężczyzn, o tym, że czasem czuły się jak te niewidzialne pomocnice, które wykonują żmudną robotę, a potem śmietankę spijają ich koledzy” – twierdzi socjolożka.

Niewidzialne asystentki i mur macierzyństwa

Macierzyństwo nie pomaga w karierze naukowej – wiadomo to nie od dziś, jednak można pokusić się o mrzonkę, że w XXI w. w Polsce, której tak przecież zależy na dzietności, ale i na rozwoju innowacyjności, sprawy będą wyglądały nieco inaczej.

W swojej książce Knapińska doświetla spostrzeżenia naukowczyń, które mówią o „macierzyńskim murze” – od osób pracujących w nauce oczekuje się, że będą gotowi poświęcić swoje życie dla pracy bez względu na sytuację osobistą, co macierzyństwo w oczywisty sposób wyklucza.

Nauka zamyka drzwi dla młodych kobiet nie tylko ze względu na to, że są matkami, ale i przez to, że potencjalnie mogą chcieć nimi zostać – to również postawa znana z polskiego rynku pracy, gdzie niemal zawsze pracodawca wybierze mężczyznę (on nie zajdzie w ciążę, a nawet, jeśli zostanie ojcem, to chętniej będzie przebywał w pracy, niż w domu – zatem warto w niego inwestować).

Kobiety również częściej niż mężczyźni dokonują wyborów w swojej karierze uwzględniając okoliczności rodzinne – panowie są zdecydowanie bardziej w tym zakresie bezwzględni i nie mają zbyt wielu problemów, aby zostawić dziecko pod opieką – no właśnie – matki, a samemu wyjechać na zagraniczny staż. Tymczasem, mobilność międzynarodowa to warunek konieczny w nauce. Bez niej badaczki skazują się na wieczną peryferyjność.

Syndrom „Królowej pszczół”

Dr Knapińska pisze o jeszcze jednym problemie, który znany jest w nauce i biznesie jako „syndrom Królowej pszczół”. Polega on na tym, że kobiety odnoszące sukces w „męskich” branżach, bardzo często dystansują się względem innych kobiet, nie okazując im wsparcia i reagując negatywnie, a nawet nieprzyjemnie, na pojawiające się na horyzoncie młodsze stażem koleżanki. To nie tylko burzy narrację o wzajemnym wsparciu kobiet w nauce i biznesie, o solidarności i siostrzeństwie, ale zdecydowanie przekłada się na utrzymanie patriarchatu, również przez akceptację obowiązujących „męskich” norm i wartości.

Potrzebna zmiana mentalnościowa

Publikacja OPI zwraca uwagę na problemy natury socjologicznej, z jakimi przychodzi się borykać kobietom w nauce w Polsce – i to nie tylko w dziedzinach technicznych.

To przede wszystkim niezrozumienie ze strony rodziny i partnerów, którzy mogą być największym wsparciem, ale i przeszkodą dla kariery naukowej. Zrozumienie, że kobiety mają takie same prawa dążyć do realizacji w życiu zawodowym, w tym – na niwie naukowej – to wciąż problem. Warto zacząć zatem rozmowę o obecności badaczek w polskiej nauce od kwestii mentalności; na nią jednak zapewne niestety przyjdzie nam jeszcze długo czekać.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Total
0
Share