Obawy o wzrost bezrobocia spowodowany zastępowaniem ludzkich pracowników przez AI mają niewielkie poparcie w danych – ocenia Polski Instytut Ekonomiczny w swoim „Miesięczniku Makroekonomicznym”.
Powszechne i podsycane przez krzykliwe nagłówki w mediach obawy o wzrost bezrobocia, który spowoduje zastępowanie ludzkich pracowników przez sztuczną inteligencję, nie mają dużego odzwierciedlenia w danych – oceniają eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego w swoim „Miesięczniku Makroekonomicznym”.
Przełomowy rok 2023
Rok 2023 był pod względem rozwoju sztucznej inteligencji przełomowy – potwierdzają to dane o wzroście liczby użytkowników tej technologii. PIE zwraca uwagę, że waga AI znalazła też odzwierciedlenie w plebiscytach na słowo roku. „Collins Cambridge wyróżniło AI, a Cambridge wybrało słowo hallucinate, które opisuje problemy z nią związane” – czytamy w miesięczniku.
Zdaniem ekspertów, sztuczna inteligencja upowszechnia się i nie jest tak, jak było jeszcze kilka lat temu, kiedy uważana była „za domenę naukowców i technologów”. Polski Instytut Ekonomiczny przypomina, że AI znajduje obecnie zastosowanie w licznych codziennych zadaniach.
ChatGPT jest zaś przykładem tego, jak wygląda rewolucja w podejściu do myślenia o interakcjach maszyn i ludzi – „dzięki swojej zdolności do generowania naturalnie brzmiących tekstów i prowadzenia płynnych konwersacji, znalazł zastosowanie w edukacji, tworzeniu treści czy obsłudze klienta” – zwracają uwagę specjaliści.
Jak dodają, w październiku 2023 r. ChatGPT cieszył się liczbą 1,7 mld użytkowników, obecnie zaś korzysta z niego 180 mln osób.
Pozytywny wpływ na zatrudnienie
PIE twierdzi, że „dotychczas sztuczna inteligencja tworzyła miejsca pracy, zamiast je eliminować”. Jednocześnie Instytut przyznaje, że paliwem dla debaty o tym, jak AI wpływa na rynek, są wdrożenia kolejnych technologii.
„Panuje konsensus, że automatyzacja pracy najbardziej zagraża zawodom rutynowym i manualnym, w których maszyny i oprogramowanie mogą zastępować ludzkich pracowników” – cytuje jedną z prac naukowych z 2019 r. PIE, wskazując, iż debata ta znajduje odbicie w opracowaniach ukazujących się na forum akademickim. Wśród tez, które Polski Instytut Ekonomiczny przytacza w swoim opracowaniu, wyróżnione są także te, według których najsilniej zmiany niesione na rynku przez AI odczują grupy społeczne o niższym poziomie wykształcenia i umiejętności, jak i płynące z OECD szacunki, iż 27 proc. miejsc pracy jest zagrożonych automatyzacją (w przypadku Polski zaś jest to 34 proc.).
Obawy o wzrost bezrobocia – bezzasadne?
„Obawy o wzrost bezrobocia spowodowany zastępowaniem ludzkich pracowników przez AI mają niewielkie poparcie w danych. Dotychczas negatywny wpływ był mocno ograniczony” – czytamy w „Miesięczniku Makroekonomicznym”.
Według specjalistów PIE, obecnie doświadczamy rozwoju nowych specjalizacji i branż, które bezpośrednio związane są z wdrażaniem technologii sztucznej inteligencji i jej rozwojem. „Technologia przyczynia się do ewolucji istniejących zawodów, wymagając od pracowników adaptacji i ciągłego rozwoju umiejętności” – napisano.
Czatboty mają ograniczony wpływ na automatyzację
W ubiegłym roku licznie w mediach pojawiały się nagłówki straszące tym, że ChatGPT pozbawi pracowników pracy i zredukuje liczbę dostępnych stanowisk.
Choć nie wiemy, jak sytuacja będzie wyglądała w przyszłości, obecnie wszystko wskazuje na to, że rozwiązania takie, jak ChatGPT nie wpłynęły znacząco na automatyzację miejsc pracy. Duże modele językowe jeszcze nie zastąpią ludzi – tak mówią badania prowadzone w 2023 r.
„Na fali popularności modelu GPT Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO) postanowiła zbadać potencjalny wpływ na rynku pracy. Pracownicy biurowi znajdują się w grupie najbardziej podatnej na ryzyko związane z automatyzacją – stanowią 24 proc. zatrudnionych” – czytamy w miesięczniku PIE. „Różnice dotyczące zatrudnienia, zarówno pod kątem automatyzacji, jak i wsparcia pracowników, są znaczące i zależą od poziomu zamożności poszczególnych krajów”.
Jak stwierdzono, w państwach, gdzie dochody są niższe, ryzyko wpływu automatyzacji na rynek pracy jest bardzo niewielkie. Zadania mogą zostać zautomatyzowane jedynie w przypadku 0,4 proc. pracowników. W krajach, gdzie dochody są wysokie, odsetek ten sięga już jednak 5,5 proc. – choć nadal to relatywnie niewielka liczba.
W regionach mniej zamożnych, technologie częściej postrzegane są jako narzędzia do wspomagania pracy – dodano.
AI wspiera pracowników
Według przytoczonych w publikacji Polskiego Instytutu Ekonomicznego danych Międzynarodowej Organizacji Pracy, w przypadku 427 mln miejsc pracy narzędzia sztucznej inteligencji mogą być istotnym wsparciem w wykonywanych obowiązkach.
Potwierdzają to badania naukowców z Harvardu – pracownicy korzystający z AI są o 25 proc. szybsi i wykonują o 12 proc. więcej zadań. Jakość ich pracy jest zaś oceniana jako o 40 proc. lepsza niż kolegów, którzy nie wykorzystują sztucznej inteligencji. Warto jednak wskazać, że badanie to dotyczyło firmy konsultingowej Boston Consulting Group i jedną z jego niedoskonałości metodologicznych jest to, że dotyczy tylko pewnej klasy obowiązków zawodowych.
Co przyniesie przyszłość?
Z pewnością, rola generatywnej sztucznej inteligencji będzie wzrastać. Niepokoi fakt, że ostatnie z cytowanych przez PIE badań, wskazuje na zwiększenie produktywności pracowników w wyniku wspomagania przez AI, nie zaś – na odciążenie ich z pracy.
W usprawnieniach technologicznych nie chodzi o to, abyśmy mogli pracować coraz więcej. Niezrealizowaną obietnicą nowych technologii pozostaje skrócenie naszego czasu pracy i uwolnienie nas od powtarzalnych zadań, jak i zwiększenie balansu pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym; tymczasem kolejne badania ogniskują się na zwiększaniu efektywności i produktywności pracowników, traktowanych jako zasób.