Wojna handlowa pomiędzy Chinami a USA dziś w ogromnej mierze koncentruje się na rywalizacji w zakresie rozwoju nowych technologii, takich jak sztuczna inteligencja oraz silnie sprzężony z nią segment produkcji zaawansowanych podzespołów.
Na łamach TECHSPRESSO.CAFE można przeczytać o tym, że chińskie władze obrały kierunek na samowystarczalność technologiczną – obecnie priorytet administracji Xî Jinpinga, szczególnie, gdy mowa o branżach krytycznych.
Stany Zjednoczone zdają sobie sprawę z dążenia Chin do samodzielności w zakresie kluczowych technologii, takich jak sztuczna inteligencja czy niezwykle istotne dla jej rozwoju zaawansowane półprzewodniki. Nakładane przez Waszyngton sankcje ukierunkowane są na spowolnienie rozwoju w ChRL – okazuje się jednak, że zakaz eksportu do Chin zaawansowanych czipów, które mogłyby służyć do trenowania modeli AI, to za mało.
Rekordowy import maszyn
Z oficjalnych danych chińskiej administracji celnej, które cytuje serwis Quartz, wynika iż 2023 r. był rekordowy pod kątem importu do Chin sprzętu niezbędnego do produkcji czipów. Jego wartość osiągnęła niemal 40 mld dolarów.
Najwięcej maszyn do produkcji półprzewodników importowano do Chin z Niderlandów (działa tam gigant ASML, produkujący maszyny do litografii). W listopadzie import z Niderlandów wystrzelił w górę aż o 1000 proc. i były to właśnie maszyny litograficzne, niezbędne do produkcji najnowszych i najbardziej zaawansowanych półprzewodników – pisze Quartz.
Import czipów spada
Quartz, powołując się na dane agencji Bloomberga, podaje iż import czipów do Chin znacząco zmalał. Bez zestawienia tego z informacjami o imporcie maszyn – wydawać się może, że amerykańskie sankcje działają.
W ubiegłym roku import podzespołów osiągnął wartość 350 mld dolarów i zmniejszył się o 11 proc. Warto tu przy okazji zwrócić uwagę na dwie kwestie, z których jedna to wspomniane już dążenie ChRL do samowystarczalności technologicznej, a druga – to zgromadzone „na zapas” czipy, które wcześniej Chiny zdołały skupić z rynku.