Administracja Białego Domu rozważa nałożenie kolejnych sankcji na chińskie podmioty. Tym razem chodzi o firmy z sieci pomagającej koncernowi Huawei produkować zaawansowane czipy. Postęp Chin w tej dziedzinie martwi USA.
Administracja Joe Bidena rozważa wpisanie na tzw. czarną listę ministerstwa handlu szeregu firm, które pozostają w związkach z chińskim gigantem technologicznym – koncernem Huawei.
Firma ta to jedno z kół zamachowych planu prezydenta Xi Jinpinga na samowystarczalność technologiczną Chińskiej Republiki Ludowej, m.in. w branży czipowej. W ubiegłym roku Huawei pokazał, że plan ten może się powieść, a dowiodła tego premiera smartfona Mate 60 Pro, który okazał się bardzo zaawansowany technologicznie.
Czip, który się w nim znalazł, w USA wywołał zamieszanie – do tego stopnia, że amerykańska administracja pochyliła się nad jego analizą w kontekście możliwego naruszenia sankcji nałożonych na chińskie firmy.
Dalsza eskalacja
Agencja Bloomberga informując o sprawie ocenia, że jeśli USA faktycznie zdecydują się nałożyć sankcje na sieć firm współpracujących z Huaweiem w branży czipowej, może to przełożyć się na dalszą eskalację konfliktu handlowego między Waszyngtonem a Pekinem.
Obecnie wysiłki USA koncentrują się przede wszystkim na spowolnieniu rozwoju technologii czipowych, a co za tym idzie – sztucznej inteligencji w Chinach.
Chińskie firmy jednak radzą sobie coraz lepiej pomimo sankcji – w grę wchodzi według Zachodi m.in. cyberszpiegostwo wykorzystywane przez Państwo Środka do wykradania własności intelektualnej.
Sekretna sieć Huaweia
Huawei, który odgrywa bardzo ważną rolę w dążeniach Chin do samodzielnego rozwoju w branży czipowej, jest hojnie dotowany przez państwo.
Agencja Bloomberga w ubiegłym roku informowała, że wykonując plan władz w Pekinie, koncern ten pozyskał lub nawiązał bliską współpracę z szeregiem spółek z segmentu półprzewodników, co przełożyło się na powstanie podmiotu znanego jako Semiconductor Industry Association.
W skład SIA wchodzą m.in. takie firmy produkujące czipy, jak: Qingdao Si’En, SwaySure i Shenzhen Pensun Technology. To właśnie one mogą zostać obłożone przez USA sankcjami – twierdzą źródła Bloomberga. Według rozmówców agencji, administracja Bidena ma też rozważać sankcje wobec firmy ChangXin Memory Technologies, czyli wiodącego chińskiego producenta podzespołów pamięci.
Poza firmami, które zajmują się produkcją czipów, na listę sankcyjną mogą trafić także inne przedsiębiorstwa: Shenzhen Pengjin High-Tech Co. i SiCarrier. Obie spółki zajmują się produkcją sprzętu niezbędnego w fabrykach czipów, są także – według Amerykanów – pośrednikami pozwalającymi na zdobywanie sprzętów ograniczonych przez już istniejące sankcje Huaweiowi, dzięki temu obchodzącemu ograniczenia.
Dowodów brak, ryzyko – jest
Bloomberg zwraca uwagę, że nie jest do końca jasne, czy amerykańskie ministerstwo handlu ma dowody na związki wspomnianych wcześniej wszystkich firm z Huaweiem, jednak – jak wskazują rozmówcy agencji – resort ma prawo wpisywać na czarną listę nie tylko te firmy, które aktywnie zagrażają bezpieczeństwu narodowemu USA, ale i te, które mogą doprowadzić do takiego ryzyka w przyszłości, a obecnie nie podejmują żadnych naruszających amerykańskie prawo działań.
Nie ma obecnie jasności co do tego, kiedy zapadnie decyzja odnośnie kolejnych sankcji – wszystko zależy od tego, jak będą układać się relacje Waszyngtonu i Pekinu, które – według Bloomberga – w ostatnich miesiącach przez obie strony miały być naprawiane.
Koncern Huawei na czarną listę ministerstwa handlu w USA trafił w 2019 r.