Koncern Meta ma problem z arbuzami – wynika z doniesień pracowników, szczególnie tych pochodzenia arabskiego i muzułmanów. Ich zdaniem firma cenzuruje treści propalestyńskie, w tym – używane od lat jako symbol sprawy Palestyny graficzne przedstawienia tego owocu.
Magazyn „Wired” opisuje imprezę wewnętrzną pracowników Mety, która odbyła się w maju tego roku w Nowym Jorku. Działające w firmie kluby miały zaserwować przekąski. Jak czytamy w relacji, klub zrzeszający pracujących w Mecie muzułmanów, postanowił wydać 200 dolarów na przygotowanie kilkudziesięciu babeczek w kolorach arbuza.
To jednak nie spodobało się menedżerom Mety, którzy uznali, że propozycja muzułmanów jest niestosowna – i powinni przygotować na imprezę pracowniczą co innego, na przykład – „tradycyjne muzułmańskie słodycze”. Wiadomość taka trafiła do nich na firmowym czacie. Dodano w niej: „odniesienia do arbuzów albo ich przedstawienia graficzne nie powinny być częścią jakichkolwiek materiałów”.
„Wired” ocenia, że to kolejny przykład problemów, jakich w branży Big Tech nastręcza wojna Izraela z Hamasem trwająca w Strefie Gazy od października ubiegłego roku.
Arbuzy są polityczne
Arbuz, czytamy w magazynie, od dekad jest symbolem palestyńskiego oporu względem Izraela. Kolory tego owocu to kolory palestyńskiej flagi. Od 7 października ubiegłego roku, częstotliwość wykorzystania go w kontekście politycznym znacznie wzrosła, a pracownicy Big Techów pochodzenia żydowskiego zaczęli skarżyć się, że przekaz propalestyński bardzo często dotyka ich – bo przenika go retoryka antysyjonistyczna i antysemicka.
Paradoksem w kontekście sytuacji pracowników Mety jest to, że firma wcześniej wielokrotnie serwowała arbuza w swojej kafeterii w biurze w Nowym Jorku – pisze „Wired”. W przypadku babeczek zaproponowanych przez klub muzułmanów, koncern uznał jednak, że to demonstracja polityczna naruszająca standardy spółki w zakresie braku dyskusji politycznych w miejscu pracy (sic!).
Muzułmanie: to cenzura
Zdaniem pracowników pochodzenia arabskiego, to cenzura. Zdaniem niektórych osób komentujących sytuację dla „Wired”, decyzje koncernu dotyczące miejsca pracy mogą przekładać się na praktyki względem moderacji treści na należących do niego platformach online.
Jedna z rozmówczyń magazynu została zwolniona z Mety po tym, jak opisała sprawę na Instagramie. To tym samym jedna z co najmniej czterech osób o poglądach propalestyńskich, które firma Marka Zuckerberga zwolniła z pracy oskarżając o naruszenia regulaminu wewnętrznego.
Koncern, poproszony o komentarz w związku ze sprawą, nie odniósł się do pytań dziennikarzy.