Komisja Europejska ruszyła z postępowaniem ws. możliwych naruszeń Aktu o usługach cyfrowych (DSA) przez platformę zakupową Temu z Chin. Pięć miesięcy wcześniej została ona dodana do listy VLOP (very large online platforms).
Postępowanie zainicjowane przez Komisję Europejską ukierunkowane jest na wyjaśnienie tego, czy produkty sprzedawane na Temu „spełniają europejskie standardy i nie stanowią zagrożenia dla konsumentów” – tak kwestię tę ujęła wiceprzewodnicząca KE Margrethe Vestager.
Nielegalne towary
Szczególnym zainteresowaniem audytorów odpowiedzialnych za postępowanie objęte zostanie to, czy Temu robi dostatecznie wiele, aby zapobiegać handlowi podróbkami oraz innymi towarami niezgodnymi z obowiązującym w UE prawem.
Jakkolwiek KE nie wskazała, o jakie nielegalne towary chodzi, agencja Associated Press wskazuje, że problem istnieje – a sprzedawcy uprawiający tego rodzaju proceder wyrastają na platformie jak grzyby po deszczu mimo blokowania ich kont.
W USA sprzedawane na Temu towary stały się przedmiotem dyskusji w związku z raportem prezentowanym w Kongresie, w którym oskarżono firmę o sprzedaż produktów powstałych w wyniku pracy przymusowej.
Uzależniająca platforma zakupowa
KE ma się także zająć kwestią tego, czy Temu nie stosuje nieodpowiednich wzorców projektowych na swojej stronie i w aplikacji. Chodzi konkretnie o mechanizmy grywalizacji i nagradzania konsumentów za zakupy, które mogą przekładać się na uzależnienie użytkowników od tej platformy, a także tworzenie mechanizmów prowadzących do zakupoholizmu i nadmiernej konsumpcji.
Ostatecznie, urzędnicy sprawdzą, czy Temu stosuje się do innych wymogów Aktu o usługach cyfrowych – udostępniania danych badaczom i przejrzystości algorytmów rekomendacyjnych, jak i gwarantowania użytkownikom co najmniej jednej opcji możliwosći korzystania z rekomendacji, które nie są oparte na profilowaniu ich w zależności od preferencji odnotowanych wcześniej przez platformę.