Prezydent USA Donald Trump w Davos ostro skrytykował unijnych regulatorów za działania przeciwko amerykańskim firmom technologicznym. Czy tak otwiera się nowa era konfliktu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą?
Podczas swojego zdalnego wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, prezydent USA Donald Trump ostro skrytykował Unię Europejską za działania wymierzone – jego zdaniem – przeciwko amerykańskim firmom technologicznym.
Zarzucił unijnym regulatorom, że obrali sobie Big Techy za cel. “To amerykańskie firmy – czy wam się to podoba, czy nie” – powiedział Trump, krytykując postępowania wszczynane przeciwko Big Techom przez europejskie organy. Jak ocenił, kary nakładane na amerykańskie spółki to “forma opodatkowania”.
“Poszli do sądu z Apple i w powszechnym przekonaniu wygrali sprawę, co do której większość ludzi uważa, że nie była nawet sprawą – wygrali z Apple 15 czy 16 mld dolarów. Wygrali miliardy od Google. Myślę, że będą chcieli wygrywać kolejne od Facebooka” – mówił Trump, wskazując unijnych regulatorów.
Regulacja solą w oku nowego prezydenta
To prawda – Unia Europejska od pewnego czasu zaczęła prowadzić względem amerykańskich firm agresywne działania regulacyjne, przede wszystkim dlatego, że zawiodła wcześniejsza wiara w samoregulację i deklaracje koncernów dotyczące walki z zagrożeniami na platformach cyfrowych, takimi jak np. dezinformacja czy aktywność grup terrorystycznych.
Unia Europejska walczy też z nadużywaniem przez amerykańskie spółki dominującej pozycji rynkowej – tak jak to miało miejsce ostatnio w przypadku Apple’a i konfliktu ze Spotify dotyczącego preferencyjnej dystrybucji platformy Apple Music.
Sprawę antytrustową przegrało też Google, które otrzymało karę finansową w wysokości 2,7 mld dolarów za nadużywanie dominującej pozycji na rynku w ramach porównywarki cenowej – dyskryminując z jej użyciem europejskie usługi. Kolejną tego typu sprawą, która toczy się w sprawie koncernu z Mountain View, jest rozpoczęta w 2011 r. sprawa dotycząca systemu Android. Unia Europejska oskarża Google o “nielegalne ograniczenia narzucane producentom sprzętów z Androidem służące utrwalaniu dominującej pozycji na rynku” – przypomina serwis informacyjny Yahoo.
Złożone związki Trumpa z Big Techami
Agencja Bloomberga z kolei przypomina, że relacje nowego-starego prezydenta USA z firmami technologicznymi bynajmniej nie są proste i ulegały wielu przemianom.
Przez lata Trump pozostawał w konflikcie z szefem koncernu Meta Markiem Zuckerbergiem, podobnie jak i z firmą Google. Dużo bliższe relacje miał za to z prezesem Apple’a Timem Cookiem. Nie trzeba też nikomu przypominać, że do grona popleczników prezydenta – a nawet jego bliskich zauszników – dołączył Elon Musk, w przeszłości zaangażowany po stronie Demokratów.