Chińskie platformy sprzedażowe Shein i Temu straszą amerykańskich klientów, że ceny towarów wzrosną już w kolejnym tygodniu. Powodem są cła nałożone przez prezydenta USA Donalda Trumpa.
Serwis BBC odnotowuje, że obie firmy wydały niemal identyczne oświadczenia w związku ze sprawą. Można dowiedzieć się z nich, że koszty operacyjne Shein i Temy wzrosły „w wyniku ostatnich zmian w regulacjach globalnego handlu i cłach”. Firmy zapowiedziały też, że od 25 kwietnia nastąpi „dostosowanie cen” do nowych warunków.
W wyniku decyzji Donalda Trumpa, cła dotyczące towarów importowanych z Chin mogą wynosić nawet 145 proc. To jednak nie koniec – w ostatnich dniach administracja Białego Domu zapowiedziała, że wysokość taryf może zostać zmieniona i wynosić nawet 245 proc. w przypadku niektórych towarów.
Dodatkowo, Donald Trump zniósł obowiązujące do tej pory wyłączenie z konieczności zapłaty cła przesyłek importowanych o wartości mniejszej niż 800 dolarów – a właśnie ten wyjątek w prawie pozwolił Shein i Temu zbudować swoją potęgę w USA.
Groźny rywal Amazona
Popularność chińskich platform, oferujących możliwość robienia zakupów w dumpingowych cenach, stała się realnym problemem dla amerykańskiego giganta e-handlu – koncernu Amazon.
Amazon w odpowiedzi na rosnącą popularność chińskich sklepów z chińskim towarem, uruchomił swoją platformę Haul, która miała być konkurencyjna wobec Temu i Shein i oferować produkty w cenach poniżej 20 dolarów.
Tymczasem, w całym ubiegłym roku do USA wjechało 1,4 miliarda przesyłek korzystających z wyłączenia importu poniżej 800 dolarów z ceł. Dla porównania, w 2013 r. było to 140 milionów paczek.
Popularność chińskich gigantów spada?
Od dnia 2 kwietnia, kiedy Trump zaczął wprowadzać nowe cła, pozycja aplikacji Temu i Shein w sklepach z oprogramowaniem zaczęła spadać – pisze BBC. Jeszcze w ub. miesiącu Shein znajdowało się na 15. pozycji w rankingu najczęściej pobieranych aplikacji, teraz natomiast znajduje się na 58. miejscu. Temu z kolei jest na miejscu 75., podczas gdy w ciągu ostatnich dwóch lat zawsze było w pierwszej piątce.
Obie platformy znacznie ograniczyły wydatki przeznaczane na reklamę w USA, co wprost komunikuje iż zdają sobie sprawę, że polityka celna Trumpa znacząco wpłynie na ich działalność. Czy kierunkiem, na który przeorientują swoją działalność, będzie Europa? Pytanie to można traktować oczywiście retorycznie.