Jeden błąd spowodował giełdowe trzęsienie ziemi. To przestroga

Jeden wpis na platformie X pochodzący od osoby uznawanej za wiarygodne źródło informacji spowodował prawdziwe giełdowe zamieszanie na Wall Street. To przestroga dla wszystkich, którzy zbyt szybko ufają newsom.
Fot. Anne Nygard / Unsplash
Jak duży wpływ na giełdę mogą mieć media? / Fot. Anne Nygard / Unsplash

Jeden wpis na platformie X pochodzący od osoby uznawanej za wiarygodne źródło informacji spowodował prawdziwe giełdowe zamieszanie na Wall Street. To przestroga dla wszystkich, którzy zbyt szybko ufają newsom.

Ile może kosztować jedna medialna pomyłka? Poniedziałkowa sesja na nowojorskiej giełdzie Wall Street dowodzi, że bardzo wiele – i to w całkiem wymiernym aspekcie.

Walter Bloomberg to użytkownik platformy X znany z działalności polegającej na agregowaniu informacji ze świata technologii i biznesu praktycznie w czasie rzeczywistym. Sprowadza się do to szybkiego przeklejania nagłówków ukazujących się w systemie dystrybucji depesz Bloomberg Terminal agencji Bloomberga (warto jednak zaznaczyć, że użytkownik ten nie jest powiązany z Bloomberg News ani z żadną inną organizacją tego rodzaju – co podkreśla serwis Tech Crunch).

Swoje wpisy na X Walter Bloomberg publikuje często szybciej, niż zawartość usługi Bloomberg Terminal trafia na strony głównych portali informacyjnych – przeklejanie depesz i ich redakcja przez kolejne redakcje trwa, kopiowanie nagłówka do wpisu to przy tym oczywiście czynność banalna. 

Kosztowna pomyłka

W poniedziałek rano Walter Bloomberg podał na swoim koncie nieprawdziwy wpis o tym, że prezydent USA Donald Trump rzekomo rozważa wstrzymanie na 90 dni swoich decyzji dotyczących wprowadzania nowych taryf celnych.

Informacja ta, podana przez konto Waltera Bloomberga na X, spowodowała szybki wzrost indeksu Dow Jones, który zaczął spadać już kilka minut później. Jak do tego doszło?

Według mediów jednak, to nie Walter Bloomberg jest źródłem fałszywki, ale serwis CNBC, który wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenie, informując, że jako pierwszy podał niepotwierdzoną informację na swoim pasku.

Informacja o tym, że doradca ds. gospodarczych prezydenta Kevin Hassett miał zakomunikować iż Donald Trump rozważa 90-dniową pauzę we wdrożeniu nowych taryf celnych, została szybko zdementowana przez prezydencką administrację. Mleko jednak się rozlało – niesprawdzoną informację za CNBC podała agencja Reutera, a Walter Bloomberg wywołany do odpowiedzi na X, powiedział iż to właśnie stamtąd przekleił swój nagłówek. 

Kto zawinił, kogo rozliczać?

Oczywiście, błędy w pracy dziennikarskiej mogą się zdarzyć każdemu – niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie ma na swoim koncie żadnej korekty. 

Inną kwestią jednak jest to, że w obecnym systemie obiegu informacji jesteśmy tak skupieni na jego prędkości, iż nie zwracamy uwagi na to, jakie to może mieć skutki dla oddziaływania tego obiegu na rzeczywistość, którą aktywnie kształtuje. 

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Czytaj dalej

Asystenci głosowi: szansa czy zagrożenie dla prasy?

Urządzenia z funkcją asystenta głosowego zaczęły być w ostatnim czasie postrzegane przez koncerny medialne jako szansa na odbudowę pozycji prasy tradycyjnej. Pojawiają się jednak obawy, że mogą jeszcze bardziej uzależnić ludzi od algorytmów kontrolowanych przez wielkie firmy technologiczne i w przyszłości mogą stać się zagrożeniem dla pluralizmu informacyjnego.
Total
0
Share