Firma OpenAI wzmacnia bezpieczeństwo m.in. przy pomocy wojskowych ekspertów. Powodem są obawy o szpiegostwo ze strony przede wszystkim Chin, gdzie powstał konkurencyjny model DeepSeek.
Firma OpenAI Sama Altmana wzmacnia procedury bezpieczeństwa w obawie przed szpiegostwem ukierunkowanym na wykradanie własności intelektualnej. Jak donosi dziennik „Financial Times”, wyceniana obecnie na ok. 300 mld dolarów spółka, która stworzyła ChatGPT, jest celem ataków m.in. ze strony cyberszpiegów z Chin, gdzie powstał konkurencyjny model DeepSeek.
Wśród wprowadzonych usprawnień procedur bezpieczeństwa wymienia się m.in. wzmocnienie kontroli nad procesami przetwarzania wrażliwych danych, a także wprowadzenie ulepszonych mechanizmów weryfikacji informacji na temat osób zatrudnianych w firmie.
Oddech chińskiej konkurencji
„FT” informuje, że procedury bezpieczeństwa w OpenAI są wzmacniane już od ubiegłego roku, ale cały proces przyspieszył po premierze chińskiego, konkurencyjnego modelu DeepSeek w styczniu tego roku.
O tym, czym DeepSeek jest i dlaczego wzbudza obawy w Stanach Zjednoczonych, pisaliśmy na łamach TECHSPRESSO.CAFE m.in. w tym tekście, w którym można znaleźć również odnośniki do innych materiałów na temat tego startupu.
Pomiędzy konkurencyjnymi firmami istnieje konflikt; OpenAI oskarża DeepSeek o skopiowanie danych wyjściowych modeli spółki Altmana. Chiński startup nie odnosi się jednak do tych zarzutów.
OpenAI wyciągnęło natomiast wnioski i postanowiło wzmocnić swoje zabezpieczenia również przed takimi praktykami – także na poziomie personelu, bo jak twierdzi brytyjski dziennik, w dziale bezpieczeństwa pracę znaleźli również specjaliści o wojskowym rodowodzie.
AI polem rywalizacji geopolitycznej
Sztuczna inteligencja to jedna z kluczowych technologii przyszłości, a wyścig na polu rozwoju AI przekłada się na rywalizację geopolityczną światowych mocarstw. Administracja Stanów Zjednoczonych jeszcze w czasie prezydentury Joe Bidena ostrzegała, że Chiny będą próbowały budować swoją przewagę wykorzystując cyberszpiegostwo. Co interesujące, Pekin oskarża USA dokładnie o te same praktyki.
Eskalacja konfliktu gospodarczego pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem przekłada się nie tylko na wzrost napięcia w sektorze technologicznym, ale też – jak pisze „FT”, na nasilenie postaw ksenofobicznych w amerykańskich firmach. Utalentowani pracownicy z Azji nie są już tak mile widziani, jak wcześniej – mimo wciąż silnego przekonania, że mogą wiele wnieść do procesów rozwojowych startupów z USA.
