Media społecznościowe krzywdzą dzieci. Kolejny raport bez złudzeń 

Media społecznościowe wywierają „znaczące ryzyko szkody” dla zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży – twierdzi naczelny lekarz USA dr Vivek Murthy. Jego apel o ograniczenie dostępu do platform przez rodziców i rządowe regulacje najpewniej znów pozostanie bez echa.
Fot. Lidya Nada / Unsplash

Media społecznościowe wywierają „znaczące ryzyko szkody” dla zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży – twierdzi naczelny lekarz USA dr Vivek Murthy. Jego apel o ograniczenie dostępu do platform przez rodziców i rządowe regulacje najpewniej znów pozostanie bez echa.

Ostrzeżenie wydane przez naczelnego lekarza USA, dr. Viveka Murthy’ego, to informacja zdecydowanie warta uwagi. To kolejny głos ostrzegający przed bagatelizowanymi skutkami nadmiernej obecności mediów społecznościowych w życiu najmłodszych użytkowników.

Dlaczego bagatelizowanymi? Bo coraz więcej firm technologicznych, takich jak TikTok, Meta (Facebook, Instagram) czy Snap próbuje prezentować się jako platformy nie tylko rozrywkowe, ale i edukacyjne, marginalizując przy tym dyskusję na temat problemów, jakie stwarzają (np. z samooceną nastolatek czy z niebezpiecznymi dla zdrowia i życia wyzwaniami). 

Zrozumieć oddziaływanie

Dr Murthy wezwał do pochylenia się nad pełnym zrozumieniem konsekwencji, jakie użycie mediów społecznościowych wywiera dla zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Jego zdaniem należy robić zdecydowanie więcej, aby w pełni zbadać wpływ usług cyfrowych wielkich platform na najmłodszych użytkowników. 

Naczelny lekarz USA zaznaczył, że dostrzega korzyści, które mogą płynąć z użycia mediów społecznościowych dla niektórych osób, jednak – jak podkreślił, istnieje bardzo wiele czynników, które wskazują iż social media niosą z sobą ogromne ryzyko szkód dla zdrowia psychicznego i dobrostanu dzieci i nastolatków.

Jak przeciwdziałać?

Dokument opublikowany przez dr. Murthy’ego jest wartościowy również ze względu na zawarte w nim rekomendacje, które mają pomóc rodzicom i opiekunom dzieci radzić sobie lepiej w rzeczywistości zdominowanej przez wielkie platformy cyfrowe i ich usługi.

Co znajdziemy w zaleceniach? Praktyczne kroki, które można wdrożyć w swoim domu od chwili lektury:

  • posiłki i spotkania rodzinne bez telefonów (odkładamy je na bok)
  • stworzenie wspólnego planu w ramach rodziny, w którym rozpisane zostanie to, jak korzystamy z mediów społecznościowych, ile czasu na nie poświęcamy i jakich treści nie powinniśmy w nich konsumować
  • poruszenie tematu prywatności z dziećmi

Rodzice i opiekunowie to jednak nie jedyni adresaci raportu dr. Murthy’ego. Wezwał on również firmy, które administrują platformami społecznościowymi, do stworzenia bezpiecznych warunków korzystania z nich przez dzieci.


Warunki te miałyby obejmować przede wszystkim restrykcyjne ustawienia prywatności i bezpieczeństwa jako domyślnie aktywne – bez konieczności ich aktywowania na koncie lub poszukiwania informacji, jak to zrobić.

Naczelny lekarz USA wezwał także rządy różnych państw do stworzenia systemu regulacji, który będzie wyznaczał standardy dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i treści odpowiednio do wieku użytkowników. Podkreślił przy tym, że osoby w okresie dorastania to „nie są mali dorośli”, tylko ludzie na różnych stadiach rozwoju psychicznego, a wiek nastoletni to okres kluczowy dla rozwijania się mózgu.

Alarmujące dane

Cytowane przez dziennik „New York Times” dane Pew Research wskazują, że obecnie w USA 95 proc. nastolatków korzysta z co najmniej jednej platformy społecznościowej. Alarmujące jednak są informacje o tym, że ponad jedna trzecia respondentów i respondentek w badaniu wskazała, że korzysta z mediów społecznościowych „niemal nieustannie”.

Wraz z rosnącym uzależnieniem od social mediów rośnie liczba diagnoz zaburzeń lękowych i depresji, a także wizyt młodych pacjentów na SOR-ach, gdzie zgłaszają się z samookaleczeniami i myślami samobójczymi.

Dokładne zmapowanie problemów związanych z uzależnieniem od mediów społecznościowych to problem – nie wiadomo, jak mierzyć ich wpływ na psychikę zarówno w kategoriach ilościowych, jak i jakościowych, bo w grę wchodzi m.in. analizowanie np. tego, jak korzystanie ze smartfona w nocy zaburza sen, lub odciąga młodych ludzi od ruchu na świeżym powietrzu, etc.

Zaprojektowane, aby uzależniać

Naczelny lekarz USA wskazuje, że firmy technologiczne zaprojektowały swoje usługi cyfrowe tak, aby jak najdłużej zatrzymywać użytkowników przy ekranach i uzależniać ich np. od sprawdzania powiadomień, czy też budować w nich FOMO (ang. fear of missing out, strach przed tym, że coś nas ominie).

Oskarżenia tego rodzaju były już kierowane wcześniej np. wobec Instagrama należącego do Facebooka (dziś: Mety), a także TikToka. 

Na niewiele mają wpływ – podobnie jak raport dr. Murthy’ego, wielokrotnie formułowane, wcześniejsze ostrzeżenia przed zgubnym wpływem mediów społecznościowych na najmłodszych były ignorowane – i to nie tylko w USA. Co więcej – dziś firmy technologiczne pozycjonują się na podmioty niezbędne do zapewniania młodym ludziom narzędzi do nauki i pracy, bez których w świecie gospodarki cyfrowej nie da się funkcjonować (Microsoft, Google), a inne – takie jak TikTok – stawiają się w roli sponsorów i inicjatorów ważnych badań nad zdrowiem psychicznym młodych, przy okazji całkowicie pomijając aspekt własnego wpływu na jego stan.

Total
0
Shares
1 komentarze
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Czytaj dalej

Chiny wykorzystują systemy rozpoznawania twarzy do kontroli zachowania obywateli

Zwolennicy szerokiego wykorzystania technologii rozpoznawania twarzy na Zachodznie, np. w Wielkiej Brytanii czy USA, często argumentują, że technologia ta pozwala bardzo sprawnie i na dużą skalę zarządzać ryzykiem, z jakim wcześniej służby porządkowe i organy ścigania sobie nie radziły. Chodzi tu m.in. o brutalne przestępstwa, działalność terrorystów i handel ludźmi.
Total
0
Share