Generał: żyjemy w najbardziej niebezpiecznych czasach, jakie pamiętam

„Żyjemy w najbardziej niebezpiecznych czasach, jakie pamiętam” – stwierdził gen. sir Jim Hockenhull, dyrektor brytyjskiego Dowództwa Strategicznego odpowiedzialnego za działania w cyberprzestrzeni.
24 lutego rozpoczął się trzeci rok po inwazji Rosji na Ukrainę
24 lutego rozpoczął się trzeci rok po inwazji Rosji na Ukrainę

„Żyjemy w najbardziej niebezpiecznych czasach, jakie pamiętam” – stwierdził gen. sir Jim Hockenhull, dyrektor brytyjskiego Dowództwa Strategicznego odpowiedzialnego za działania w cyberprzestrzeni.

Hockenhull, komentując kwestie związane z obecną sytuacją geopolityczną w związku z drugą rocznicą pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, powiedział iż sytuacja jest szczególnie niebezpieczna ze względu na to, iż konflikty takie jak ten oraz wojna na Bliskim Wschodzie zagrażają zachodniej infrastrukturze krytycznej. W świetle tej płaszczyzny ryzyka, nie bez znaczenia jest także jego zdaniem wzrost napięcia wokół Tajwanu, na który inwazję mogą rozpocząć Chiny.

Zmienić myślenie o bezpieczeństwie narodowym

W opinii generała Hockenhulla, obecna sytuacja wymaga zmiany myślenia o bezpieczeństwie narodowym, a w szczególności – poszerzenia rozumienia go o to, co dzieje się w domenie cyber.

Zmiana myślenia powinna obejmować m.in. zacieśnienie współpracy pomiędzy branżą, środowiskami akademickimi oraz instytucjami międzynarodowymi, ale bez „tradycyjnego, transakcyjnego podejścia do relacji” – podkreślił wojskowy.

„Jestem przekonany, że dochodzi obecnie do zmian na świecie i robi się coraz bardziej niebezpiecznie, coraz mroczniej. Nasza odpowiedzialnością jest kwestia odpowiedzi i dostosowania się do tych nowych warunków” – powiedział generał.

Cyberoperacje trwają cały czas

Jak zauważył, pomimo trwających ćwiczeń wojskowych i przygotowań do ewentualnego konfliktu w domenach takich jak ląd czy powietrze, odbywają się jeszcze działania w cyberprzestrzeni, które cechuje to, iż nigdy nie dobiegają końca.

Osoby odpowiedzialne za ich realizację „są na froncie z adwersarzami każdego dnia i każdej nocy, a nawet w każdy weekend. To operacja, która trwa 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku” – skomentował Hockenhull odnosząc się do natury operacji ofensywnych i defensywnych w cyberprzestrzeni.

Jak wskazał, na rynku brakuje specjalistów, których umiejętności wojsko mogłoby wykorzystać w domenie cyber.

W opinii gen. Hockenhulla, pierwszą bitwą kolejnej wojny będzie bitwa o talenty, w szczególności – talenty z branży cyfrowej. „Na chwilę obecną w mojej ocenie tę bitwę przegrywamy” – skonstatował generał.

Ukraina – centrum wojny elektronicznej

Dwa lata po pełnoskalowej inwazji Putina na Ukrainę, wschodni sąsiad Polski jest obecnie w ocenie Hockenhulla globalnym centrum wojny elektronicznej. Po stronie adwersarza, centrum rozwoju tego rodzaju kompetencji jest Obwód Królewiecki. To właśnie tam zlokalizowane są urządzenia systemu Tobol, który w ostatnich miesiącach wykorzystywany był do zakłócania sygnału GPS – pisze serwis Record firmy Recorded Future.

Hockenhull podkreślił, iż kiedy „przygląda się temu, jakie wyzwanie rzuca Obwód Królewiecki i jak wiele znajduje się tam sensorów oraz systemów obrony elektronicznej, to jest to niczym w porównaniu z siłami, które Rosja pchnęła na front wojny na Ukrainie„.

Zdaniem generała, zakłócanie sygnału GPS jednak prowadzi do m.in. problemów ukraińskich wojsk ze stosowaniem zachodniej broni. Było tak w przypadku dronów – około 10 tys. dronów przez zaburzanie sygnału GPS nie mogło działać efektywnie ze względu na „wyzwanie związane z działaniem w nasyconym elektroniką środowisku”. Jak dodał Hockenhull, na froncie co 10 km znajduje się rosyjski sprzęt do prowadzenia wojny elektronicznej.

Cyberataki z Kremla to wciąż wyzwanie

W rozpoczętym właśnie trzecim roku rosyjskiej agresji na Ukrainę, wyzwaniem pozostają również cyberataki realizowane na zlecenie Kremla przez siły tak wchodzące w skład służb specjalnych Rosji, jak i haktywistów działających na rzecz reżimu Władimira Putina.

Szczególne zagrożenie stwarzają cyberataki wymierzone w infrastrukturę krytyczną na Ukrainie, które oprócz oczywistych szkód, takich jak np. odcięcie dostępu do elektryczności czy telekomunikacji, wywierają ogromny, demobilizujący wpływ psychologiczny na społeczeństwo.

Jednym z przykładów takich ataków jest styczniowy atak na operatora Kiyvstar, który – choć zdaniem Hockenhulla nie wywarł bezpośredniego wpływu na działania wojenne, to jednak wywołał szok w społeczeństwie.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane teksty
Czytaj dalej

Chiny wykorzystują systemy rozpoznawania twarzy do kontroli zachowania obywateli

Zwolennicy szerokiego wykorzystania technologii rozpoznawania twarzy na Zachodznie, np. w Wielkiej Brytanii czy USA, często argumentują, że technologia ta pozwala bardzo sprawnie i na dużą skalę zarządzać ryzykiem, z jakim wcześniej służby porządkowe i organy ścigania sobie nie radziły. Chodzi tu m.in. o brutalne przestępstwa, działalność terrorystów i handel ludźmi.
Total
0
Share